Jak pyta mnie ktoś o to, czy jestem przesądna, odpowiadam: – Troszkę. Dziś pomyślałam, że chyba więcej, niż troszkę, bo kiedy mi przypomniano, że dziś Simeonovden, zmieniłam plany obiadowe. Simeon jest patronem rolników, ja wprawdzie nie posiadam gospodarstwa, ale… Dzisiejszy dzień to też strząsanie i zbiór orzechów włoskich, a także odczytywanie pogody (jeśli jest jasno, jesień będzie ciepła, a zima śnieżna; jeśli jest pochmurno, zima będzie łagodna). Magiczne właściwości ma tego dnia bazylia, pozostawiona w miejscu jakiejkolwiek uprawy, zapewni dobre zbiory. To tyle o bałkańskim dniu świętego Simeona, nazywanego także „strząsaczem”, od orzechów spadających z drzew.
***
W Polsce koniec wakacji (bułgarscy uczniowie cieszą się nimi do 15 września) i jak to zwykle o tej porze bywa, pojawiają się różne artykuły związane ze szkołą. Na portalu Lubimy Czytać trafiłam na listę lektur (tu można ją zobaczyć). Chyba nie jest możliwe, żeby wszyscy byli z niej zadowoleni. Z ciekawości spojrzałam pobieżnie; jest wśród innych jedna pozycja: Biblia. Sądziłam, że dzieci na religii zapoznają się z jakimiś fragmentami (i to wystarczy), a rozumiem, że lista dotyczy polonistów (a może źle rozumiem?). Biblia przewidziana jest dla pierwszych i drugich klas szkoły średniej, a wcześniej dla uczniów szkół podstawowych (klasy IV-VI). Nie wiem od jakiego czasu Biblia jest obecna na liście, ale czy to dobry moment na tę lekturę (niekoniecznie pasjonującą dla dzieci w tym wieku)? Ciekawa jestem Waszej opinii. Czy miło wspominacie szkolne lektury? Czy raczej podzielacie zacytowany poniżej pogląd Gałkiewicza?
„Ale, słowo honoru, nikogo nie zachwyca. Jak może zachwycać, jeśli nikt nie czyta oprócz nas, którzy jesteśmy w wieku szkolnym, i to tylko dlatego, że nas zmuszają siłą…” („Ferdydurke” Witold Gombrowicz)
Wczoraj byłam na działce, orzechy włoskie jakoś nie chcą spadać z drzewa. Może w tym roku stanie się to później. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W Bułgarii koniec sierpnia to szczyt orzechowych zbiorów. W Polsce jest inny klimat, no i chyba zależy to też od gatunku.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
U nas jest jasno, więc jesień będzie ciepła, a zima śnieżna – choć wolałabym jednak ciepłą jesień i ciepłą zimę, ale bez śniegu, no chyba, że troszeczkę i na krótko:)
Lektury szkolne to temat drażliwy. W pamieć zapadła mi Nela -podróżniczka, której książeczki miały być lekturą w 8 klasie, a ich poziom jest taki, ze czytam je 5-letniej wnuczce. Bogu dzięki zlikwidowali ten durny pomysł.
Akademia Pana Kleksa to moim zdaniem nie jest lektura dla współczesnych dzieci, książka jest głupkowata, mimo, że autor taki zacny:)
Selma Lagerlöf, Cudowna podróż; – piękna, czytałam w dzieciństwie, do tej pory pamiętam i obiecuję sobie przeczytać jeszcze raz, choć to powieść dla młodzieży.
Lektury dla szkół ponadpodstawowych strasznie nudne:)
PolubieniePolubienie
Och, mamy podobne życzenia pogodowe. 🙂 Ja też lubię ciepłe zimy, z odrobiną śniegu tylko w święta.
Lektury to rzeczywiście drażliwy temat. Kiedyś natknęłam się na jakąś dyskusję, w której dość często powtarzano jaki to koszmar. Ja czytałam zawsze dużo książek i teraz, po latach, mylą mi się, nie do końca pamiętam, co było obowiązkiem, a co nie. Ta lista nie zrobiła na mnie jakiegoś bardzo pozytywnego wrażenia, a myślę, że dobór tytułów powinien być ciekawy, szczególnie dla mniejszych dzieci. Już tu kiedyś pisałam tę historię, ale dawno temu, może nie czytałaś, wiec powtórzę. Mój mąż będąc małym dzieckiem dostał książkę „Yan Bibiyan” (autor Elin Pelin pisał chyba głównie dla dzieci i młodzieży). Bohaterem jest niegrzeczny chłopiec, którego poczynaniami kieruje diabełek (obecny też na okładce). Nie przeczytał książki do końca (historia wydała mu się przerażająca) i obiecał sobie, że już nigdy nie będzie czytał książek. Słowa nie dotrzymał. Czyta bardzo, bardzo dużo, ale niektórzy twierdzą, że nudne tytuły mogą zniechęcić na lata. Jest też na liście „Rok 1984” Orwella, sama uważam, że to bardzo wartościowa książka, ale czy odpowiednia i zrozumiała dla młodzieży? nie umiem ocenić.
PolubieniePolubienie
Myślę, że u nas orzechy zaczną spadać w połowie września…
A przez Biblię w całości do tej pory nie przebrnęłam, choć wielokrotnie się przymierzałam. ;(
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Mnie też nie udało się przebrnąć przez Biblię, dlatego pomyślałam, że to nie jest odpowiednia lektura dla dzieci, a nawet młodzieży. Poza tym bardziej kojarzy mi się z religią, niż z lekcją języka polskiego.
Serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie
Do części szkolnych lektur wracam od jakiegoś czasu i zupełnie inaczej je teraz rozumiem. Myślę, że dopiero teraz właściwie je rozumiem 🙂 Choć jako uczennica przeczytałam 99,9% zadanych lektur. Pilna byłam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja też czytałam z małymi wyjątkami 😉 Mam to samo wrażenie po powrocie do niektórych książek. Może szkoła powinna przede wszystkim wpoić chęć czytania. Zasygnalizować istnienie niektórych „trudnych” tytułów, mało zrozumiałych dla dzieci i młodzieży.
🙂
PolubieniePolubienie
U mnie dziś pada, więc zima będzie łagodna, tak? :-)))
Ja z pokolenia, które na religię chodziło do kościoła. Przynajmniej pamietam,do komunii. Potem nie chodziłam, bo Tatusia wzięli w Partię, co mi się bardzo spodobało. To nie chodzenie, a nie partia. Na lata mi to zostało i trwa do dziś. No i skleroza odnosnie lektur. Wiem tylko, że Gombrowicza na pewno nie było! ;-)))))
Serdeczności!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeśli chodzi o prognozę to wiem, że trzeba 1 września spoglądać na niebo (to była niedziela, jeśli słońce nie szalało, zima będzie łagodna) 🙂
A odnośnie lektur: moja i Twoja skleroza mogą sobie ręce uścisnąć. Zupełnie nie pamiętam tytułów. Tylko jakieś pojedyncze zostały mi w głowie. Nie umiem sobie przypomnieć, co czytałam, bo chciałam, a co z obowiązku 😉 „Pana Tadeusza” przeczytałam całego (tak mnie ujął), a chyba nie było trzeba (całego).
Buziaczki dla Ciebie i duuużo zdrówka 🙂
PolubieniePolubienie