Rozśmieszyła mnie dziś informacja na Facebooku: pisarz dał wskazówki uczennicy piszącej pracę na temat jego książki; miała odpowiedzieć na pytanie: co autor miał na myśli?; nauczycielka oceniła tekst na 3, z uzasadnieniem „autor nie to miał na myśli”. Okazało się, że to mem, nie istnieje pisarz, którego nazwisko wymieniono. Pomyślałam jednak, że bardzo jest prawdopodobne, że taka sytuacja mogła mieć miejsce. Nie wiem dlaczego pojawia się takie pytanie (chyba nadal zdarza się je zadawać w szkołach?). Moim zdaniem powinno ono padać podczas rozmowy z autorem, bo tylko on wie, co chciał powiedzieć. Każdy odbiorca ma prawo inaczej odbierać wiersz, książkę, obraz czy rzeźbę.
Bywałam na wielu wystawach, ale chyba największe wrażenie zrobiła na mnie wystawa Władysława Hasiora, znajdowały się tam głównie asamblaże, niektóre na zawsze pozostały mi w pamięci. Może nawet nie stałoby się tak, gdybym zadręczała się pytaniem: co artysta miał na myśli? Na pewno wtrąciłaby się też rozterka. Snułabym rozważania na temat: Co ja powinnam myśleć? Czy to samo, co twórca, którego próbuję rozgryźć? Może w natłoku krążących po głowie myśli o myślach, zginęłyby moje własne odczucia?
Może narzucanie interpretacji sztuki (także w niektórych recenzjach) psuje i trochę wypacza jej odbiór? Może jednak nie mam racji?
***
Autoreklama 🙂
Znacznie niższe ceny mojej książki (nawet o kilkanaście zł) są w księgarniach internetowych (niektóre oferują odbiór osobisty). Egzemplarz zamówiony on-line w promocji na stronie EMPiKu można odebrać w wybranym salonie (kupiony „z marszu” w tym samym salonie może być droższy). To dotyczy oczywiście wszystkich pozycji w księgarniach, nie tylko mojego „kociołka”. A ponieważ nastał czas na kupowanie prezentów, polecam tę formę.
Narzucanie interpretacji zawsze mnie bardzo irytowało. Nauczyciel nie był ciekawy co ja myślę, nie dociekał dlaczego tak myślę, nie naprowadzał, gdy błądziłam tylko narzucał nawet nie swoją interpretację, a tę, którą kiedyś mu podano… 😦
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I ja uważam, że to irytujące. Można dyskutować, spierać się, ale nie narzucać interpretacji. Jakiś czas temu czytałam recenzję filmu. Krytyk skupił się na opowiadaniu, co myślał, czuł, co chciał przekazać scenarzysta, reżyser, operator. Jakby siedział w ich głowach. Dla mnie to niestrawne. 😉
PolubieniePolubienie
Ależ to jest bardzo potrzebne pytanie! Testy przecież rozwiązuje się trafiając w klucz. I samodzielne myślenie nie jest tu wskazane.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I ja myślę, że właśnie samodzielne myślenie powinno być rozwijane. Źle, jeśli nawykiem staje się bezrefleksyjne przyjmowanie do wiadomości, otępiające wrażliwość.
PolubieniePolubienie
Podobno gimnazja promowały samodzielne myślenie… no to z nich zrezygnowano! 😦
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Obawiam się, że samodzielne myślenie nie zawsze i nie wszędzie jest mile widziane. 😦
PolubieniePolubienie
Interpretacja wierszy czy książek to świetna sprawa, bo rozwija umysł. Ale próba odpowiedzi na pytanie co autor miał na myśli to jakieś kretyństwo…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zgadzam się. Myślę, że porównywanie, wymiana odczuć czy poglądów to także przyjemność. 🙂
PolubieniePolubienie
Jak najbardziej popieram samodzielne myślenie przy interpretacji, ale żeby nie wymyślać głupot najpierw trzeba znać okoliczności powstania utworu, bo to podstawa. Zdarzało mi się na blogach widzieć cytaty „od czapy” ,całkiem o czym innym pisał bloger, a czego innego dotyczył cytat, ale bloger nie miał pojęcia o czym autor pisał i tak jakoś mu przypasowalo, bo się ładnie skojarzyło. . Nie zawsze jest miejsce na samodzielną beztroską interpretację, czasem autor naprawdę miał cos na mysli. Nawet w kulturze popularnej są takie kwiatki jak beztroskie wywijanie na weselu w rytm piosenki Zakopowera „Pójdę boso”. Nikt nie zapytał autora o czym śpiewa (o śmierci), zanim do tej piosenki zatańczył, najlepiej boso:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Poruszyłaś jeszcze jeden ważny temat: umiejętność logicznego myślenia. Tego też szkoła powinna próbować nauczyć, bo rzeczywiście, dość często i ja zauważam sprzeczności w 1 wypowiedzi, czy to o czym wspomniałaś (sens cytatu i tekstu).
Oczywiście zgadzam się, że jeśli wiadomo, co autor miał na myśli tworząc (jeśli wiadomo to na podstawie jego wypowiedzi czy notatek), należy tę wiedzę przekazać uczniom. W takim przypadku ja zadałabym pytanie: czy udało mu się? czy odebrali przesłanie?
🙂
PolubieniePolubienie