„Już od dawna, od zarania,
Poprzez wszystkie wieki,
Ciągną się popiskiwania,
Skomlenia i szczeki.
Idą pełne animuszu,
Wspólną z nami drogą,
Cztery łapy,
Para uszu,
Oczy,
Nos
I ogon.”
(Ludwik Jerzy Kern)
Ponieważ są w mojej rodzinie cztery łapki, para uszu, oczy, nos i ogon – 1 lipca świętujemy Dzień Psa. Mamy nadzieję, że nasz mały piesek (dziewczynka) ucieszy się z prezentów (napisałam „mały piesek”, chociaż ona o sobie tak nie myśli – ani że pies, ani że mała). Jeśli ktoś pyta, mówimy o niej, że grzeczna, tylko czasami spontanicznie podejmuje decyzje… różne… (pomysłowość to chyba zaleta?).
Bardzo prawdopodobne, że gdyby ktoś zadał jej to samo pytanie, pojawiła by się jakaś lista zażaleń, a na niej:
po pierwsze: wyłączanie telewizora w bardzo niewłaściwym momencie (pada wtedy spojrzenie: „Jak mogliście mi to zrobić?!”; żadne tłumaczenia (oczka ci łzawią… to niezdrowe… w końcu będziesz nosić okulary…) nie przekonują; ona swoje wie, spojrzenie mówi: – Eeee, takie tam… głupotki wymyślacie…).
po drugie: notoryczne grzebanie się wywołujące zbędne, wyczerpujące dreptanie, w prawo, w lewo i głośne westchnienia pełne nerwowości (to przecież oczywiste, że jak zapadnie decyzja: „jedziemy” (nie ważne gdzie), jakakolwiek zwłoka nie wchodzi w rachubę; samochód to w końcu fajny wynalazek i te widoki za oknem…).
Na szczęście, wszelkie niefortunne (a raczej naganne) zachowania są nam wybaczane, a przytulania i okazywanie miłości nie mają końca.
Zobowiązałam się, że od mojej (nie)małej dziewczynki wszystkim pieskom przekażę:
Hau, hau, niech się wam zawsze dobrze wiedzie!
Na autoportrecie Cypriana Kamila Norwida (1857 r. „Ipse ipsum”) są trzy psy, być może te same, o których wspomniał w jednym ze swoich wierszy.
„Za siwymi wołami,
Za rogatymi,
Po mokrym lesie, z psami,
Z psami chadzam żółtymi.
Jeden zowie się Brysio,
A drugi, bury, Mysio,
A jest i suka w łaty,
Co po rżysku, po złotem
Szuka myszy kosmatej,
Kretów szuka pod płotem.”
(Cyprian Kamil Norwid)
Na obrazie: Pies odpoczywający Cypriana Kamila Norwida
Na zakończenie Franciszek Klimek – wielki miłośnik kotów, ale nie tylko…
„Powiedzcie mi jak to się dzieje,
a może dziwię się niesłusznie:
Pies przyjdzie, nawet, gdy kuleje,
a człowiek
– cóż… z tym bywa różnie.”
(Franciszek Klimek)
My niestety póki co tylko marzymy o psie 😦 Może kiedyś w końcu zrealizujemy to marzenie i przygarniemy jakiegoś pieska 🙂
PolubieniePolubienie
Życzę, żeby marzenie się spełniło. 🙂 My naszą dziewczynkę wzięliśmy ze schroniska chorą i wycieńczoną. Ciągną się za nią te przeżycia. Nie opuszcza nas ani na chwilkę. Na szczęście mamy komfortową sytuację. Możemy ja wszędzie zabierać. 🙂
P.S.
Dopiero dziś „odkryłam” komentarz. Trafił do spamu. Nie wiem dlaczego WordPress robi takie psikusy, wcale nierzadko.
PolubieniePolubienie
Psy są członkami naszych rodzin… Dlatego tak smutno, gdy odchodzą… 😦 Nie ma już Kury, Haczyk odszedł wcześniej… Kiepskie dni.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiem, niestety, jaki to ból…
Pozdrawiam Cię serdecznie.
PolubieniePolubienie