Lato trwa, pomyślałam więc, że to dobry moment na wakacyjne wspomnienie, tym razem nie moje. Wiąże się ono z sytuacją, w której najmniejsza zwłoka nie wchodziła w rachubę. Super pilną wiadomość należało przekazać natychmiast… (Tę historię opisałam w „Bałkańskim kalendarzyku” (tytuł roboczy), będącym w pewnym sensie kontynuacją „kociołka” i jest ona związana także z moim wspomnieniem.)

W bałkański pejzaż wpisuje się dom Dziadków mojego męża, oddalony od Morza Egejskiego o zaledwie godzinę jazdy samochodem. Otaczają go kąpiące się w słońcu winnice, położone na górskich stokach. Prowadzi do niego stroma uliczka, z innymi domami wychylającymi się zza kamiennych płotów.
Historię rodzinnej posiadłości znałam z opowiadań. Kiedy byłam tu po raz pierwszy zatrzymałam się na chwilkę w miejscu, w którym przed laty stał kilkuletni chłopiec. Podekscytowany i lekko zdyszany biegiem, zadarł głowę do góry.
– Babciu! Dziadku! – krzyknął zniecierpliwiony.
Nie rozumiał dlaczego nikt nie wyjrzał przez okno. Nikt nie zwrócił na niego uwagi, a przecież sprawa wymagała pośpiechu! Nie było chwili do stracenia! Niewiele myśląc mały urwis schylił się po leżący pod jego stopami kamień. Podniósł do góry rękę i żeby mieć pewność, że trafi w okno olbrzymiego domu, zamachnął się z całych sił, krzycząc jednocześnie: – Ryby! Przywieźli ryby do sklepu!
Dźwięk pękającego szkła podkreślił ważność wiadomości…
Dzieckiem, któremu kamień zrobił psikusa (miał tylko odbić się od szyby) był mój mąż. Z przyjemnością spędzał tu wakacje, ale brakowało mu owoców morza, które u siebie miał na co dzień.
Za kilka dni mam nadzieje zacząć ciekawą lekturę Kociołka. Książka przyszła już jakiś czas temu, czeka aż skończę obecnie czytane.
Już się na to czytanie cieszę:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Och! Bardzo bym chciała, żeby „kociołek” dobrze się spisał 😉 i żebyś miło spędziła z nim czas. Napisz kilka słów jak będziesz po lekturze. Będę wdzięczna. 🙂
PolubieniePolubienie
Zrobił coś co było dla niego jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak. W tamtym momencie sprawa ryb była priorytetowa.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
Uśmiałam się, choć dziadkom pewnie do śmiechu wtedy nie było. Dzieciaki mają niesamowite pomysły!:))
Udanego tygodnia! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na pewno do śmiechu im nie było, choć byli tolerancyjni. Wiem od Mamy (czyli mojej teściowej), że bardzo obawiali się pomysłów swojego wnuka (dopóki troszkę nie wydoroślał).
Ściskam 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo podobała mi się przedstawiona historia. Dzieci są spontaniczne i czasami myślą po…I na tym między innymi polega urok ich dziecięcego zachowania.
Dziś dostałam od Ciebie przesyłkę. Bardzo Ci za nią dziękuję. Wszystko przeczytałam bardzo uważnie. Część o ziołach i ich zastosowaniu jest do wykorzystania od zaraz, tym bardziej, że trochę ziół np. miętę, melisę, rozmaryn mam u siebie w ogródku. Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję. Ściskam Cię bardzo, bardzo mocno. Marysia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo się cieszę, że przesyłka dotarła. Moja drukarka ma humory, ale mam nadzieję, że wszystko jest w miarę czytelne. Mąż serwuje mi czasem niektóre specyfiki Vangi. 🙂
Napisz, Marysiu gdyby coś jeszcze Cię interesowało.
Przesyłam moc buziaków ❤
PolubieniePolubienie
Zajrzałam do Ciebie po raz pierwszy i nie wiem gdzie oczy podziać, tyle tego pokazujesz dookoła.
Opowieść zaciekawia lecz cóż można powiedzieć więcej, na podstawie tak małego fragmenciku?
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miło mi Cię gościć. 🙂 Witam, fragmencik krótki, ale zmieściło się się w nim całe to konkretne wspomnienie; więcej cytatów tej książki i wcześniejszej części („W bałkańskim kociołku”) jest w zakładkach na górze strony.
Serdecznie pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie