Bardzo cenię sobie istnienie internetu. Tempo przekazywania informacji, zdjęć czy filmów to wielkie udogodnienie, ale… Tak jak w większości sytuacji, tak i w tym przypadku nie mogło zabraknąć „ale”, ceny, którą płacimy za postęp, udoskonalenia. Klawiatura zastąpiła długopis, a maile wyeliminowały konieczność pisania tradycyjnych listów. I chociaż jest szybciej i taniej, prysnął ich czar, wielu ludzi z nich zrezygnowało.
Może nawet są dziś tacy, którzy nie znają uczucia czasem pospiesznego otwierania koperty i nigdy nie słyszeli szelestu kartki, zapisanej ręką bliskiej osoby. (…) Każdy list był całą niepowtarzalną historią, którą tworzyli wspólnie nadawca i i adresat. Ten pierwszy zastanawiał się niekiedy długo nad wyborem papieru i koperty, bo one mogły podkreślić charakter, jaki miał mieć list. (…) Patrząc na litery kreślone powoli lub szybko, ze spokojem lub nerwowo, odbiorca czuł emocje towarzyszące pisanym słowom. Mógł też czuć rodzaj bliskości z nadawcą, podczas gdy dotykał tego samego skrawka papieru. Napisałam te słowa w jednej z moich książek i „odżyły” we mnie w bardzo prozaicznej sytuacji. Spojrzałam na kosz papryki i chociaż jej przeznaczeniem było przeistoczyć się w ajwar, sięgnęłam po przepis naprędce („na kolanie”) skreślony przez mojego Tatę, na (dosłownie) skrawku papieru, który nie miał szczególnej ważności, gdy żyli moi Rodzice. Teraz biorę go do ręki i czuję tę bliskość, o której wspomniałam w swojej książce. Oddarty kawałeczek papieru nabrał znaczenia… Czy byłoby tak, gdyby był kartką wyplutą przez drukarkę? Chyba jednak nie.
A ponieważ o papryce i przepisach mowa, przypominam receptę na bałkańska pastę.
Ajwar
1,2 kg papryki / 0,8 kg bakłażana
– upiec na grillu lub w piekarniku (po upieczeniu obrać ze skórki i usunąć gniazda nasienne); zmielić; zmiażdżone składniki przełożyć do głębokiej patelni z oliwą z oliwek (+-100 ml) na dnie, dodać +-1 łyżkę octu winnego, sól i pieprz (do smaku), troszkę cukru, czosnek (2-4 zmiażdżone ząbki), 1/2 pęczka pokrojonej natki pietruszki. Gotować na wolnym ogniu. Pasta jest gotowa wtedy, kiedy po zamieszaniu łyżką – ślad pozostaje dłuższą chwilę. Po przełożeniu do słoików pasteryzować 15-20 minut.
To prawda mam w pudelku kilka starych listów czasami je czytam i wydaje mi się ,że czuje obecność ich autorów. Kocham paprykę to zaraz po pomidorach najwspanialsze warzywo na świecie;) Pozdrawiam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I ja uwielbiam paprykę. Pod koniec lata i jesieni jemy jej bardzo dużo, pod różnymi postaciami, często wypełnioną ryżem (także jako składnik 2 dania). Serdecznie pozdrawiam. 🙂
PolubieniePolubienie
Próbuję sobie przypomnieć, kiedy napisałam ostatni list, i jakoś mi ciężko ten fakt umiejscowić w przestrzeni. Wiem, że było to jeszcze wtedy, gdy pracowałam w Niemczech. Teraz już nie pracuję 5 lat, więc conajmniej tego okresu to dotyczy. A pisałam z Niemiec listy do koleżanek, nie tylko blogowych, bo nie miałam wtedy jeszcze komórki, a jak już miałam, to dłuuugo trwało, zanim się „naumiałam” pisać listy. Nie , to nawet listy nie były, tylko krótkie wiadomości.Przepisy sprawdzone przeze mnie zawsze zapisuję. Twoich póki co, nie muszę, bo mam książkę! ;-)))))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zdecydowanie łatwiej jest napisać maila. Ja sama też korzystam głównie z poczty elektronicznej. 😉
A co do przepisów: muszę przyznać, że trochę się pogubiłam, nie do końca pamiętam, które są w książce. Na pewno jest papryka z aspiryną i sałatka z pieczonej papryki, spróbuj Fusilko 🙂 ciekawa jestem czy będzie Ci smakowała. Uwielbiam jesienią i zimą różne dania z papryki i z dyni (zapas mamy zawsze na całą zimę). Buziaczki dla Ciebie 🙂
PolubieniePolubienie
Kiedyś pisywałam kilometrowe listy,kilka starych listów mam jeszcze na strychu, ale nie zaglądam do nich- nie mam kiedy, nie mam takiej potrzeby?- nie wiem. Przepisy pisane ręką matki, siostry też mam, ale kuchenna, niestety, nie jestem. ;(
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja zajrzałam do przepisu przypadkiem. A przy okazji komentarza zapytałam mojego Męża, czy ja jestem kuchenna i nawet sekundy się nie zastanawiał. Odpowiedział: – NIE. Ja jestem kuchenny. 😉 No to jest nas dwie 😉
Serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie
Ooo!Jak miło! A już myślałam, że tylko ja jedna, bo do której nie zajrzę, to każda w kuchni szaleje i normalne cuda wyczynia!
A mnie się zwyczajnie nie chce, nie mam najmniejszych ciągot do eksperymentów kulinarnych- nie moja działka! 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja na eksperymenty kulinarne najczęściej patrzę i spisuję (no i degustuję, oczywiście). 😉 Ostatnio mój Mąż taki się kuchenny zrobił, że nie śmiem mu się po kuchni plątać. Nawet nasza psinka-dziewczynka zorientowała się, że w kwestii czegoś specjalnego do jedzenia rozmawiać trzeba z panem. 🙂
PolubieniePolubienie
Dlatego choćby nie wiem co nadal wysyłam pocztówki z wakacji i kartki na święta w formie tradycyjnej! 🙂
Chociaż tyle…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja też myślę, że od czasu do czasu warto; dla siebie i dla adresata. 🙂
PolubieniePolubienie
Ja z wakacji też wysyłam pocztówki z pozdrowieniami, ale wszyscy odbieraja to jak jakiś anachronizm, przeżytek. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chyba większość ludzi tak traktuje odręcznie napisane kartki odkąd pojawiła się możliwość przesłania kilku słów czy zdjęcia „na gorąco”, w ciągu 1 sekundy. Ale na pewno przechowują pocztówki otrzymane od Ciebie tradycyjną pocztą 🙂 Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Bliskość to główny powód, gdy przed każdą podróżą piszę list do mojego syna, wkładając go w podarowaną książkę
U mnie też króluje papryka♥️❤️
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Takie gesty zwiększają bliskość. To piękne, list w książce ❤
Papryka u mnie jeszcze na pierwszym miejscu, ale już powoli wkracza dynia 🙂
PolubieniePolubienie